symbolem bloga

Symbolem bloga jest kultowy śpiewający SUM wiszący nad toaletą w dobrze zapamiętanym mieszkaniu.

The singing CATFISH (in Polish: sum), which hanged above the toilet in very well memorised flat, symbolises this blog.


Na blogu zamieszczone są opisane pół żartem pół serio prawdziwe zdarzenia związane z mieszkaniami.

The blog describes half seriously and half in joke' very true stories connected with lodgings and flats.

środa, 17 kwietnia 2013

CAMIENICA TV/ THE OLD BUILDING TV


Ostatnio w naszym państwie powstała swoista moda na tworzenie nowych kanałów telewizyjnych lub nawet stacji! Mnogość opcji rozrywki w TV kusi i nęci coraz większą liczbę obywateli. A gdyby tak pójść dalej? I założyć swoją własną, prywatną telewizję? Tak aby nikt inny poza wybranymi osobami nie mógł mieć do niej dostępu? Taka bardzo prywatna inicjatywa narodziła się w pewnym polskim mieście, którego nazwa zaczyna się na literę „p”. Otóż, właścicielka kamienicy postanowiła poddać się modzie i wiedziona ciekawością podglądania życia swoich lokatorów założyła stację telewizyjną „Camienica TV”. „Camienica TV” była wzorowana na niedościgłym przykładzie kanału „Romantica”, który to jak wiadomo obfituje w wartkie zwroty akcji i miłosne uniesienia. Główna siedziba „Camienicy TV” mieściła się w sypialni rzeczonej właścicielki gdzie konkretnie znajdował się telewizor, który to był połączony z siecią kamer, wcale nie ukrytych a zamontowanych w newralgicznych punktach kamienicy tak aby zawsze (a zwłaszcza wieczorem!) dostarczać uciechy widzom. Jedno z takich miejsc stanowiła brama. Była to porządna metalowa brama z ozdobnymi elementami ażurowymi, za którą znajdowały się ciężkie i drewniane drzwi. Iluż to spotkań, powitań i pożegnań świadkiem była owa brama! Ileż to osób przez nią przechodziło aby piąć się po stromych schodach w górę! Jakże warte było to do odnotowania i niemożliwe do przeoczenia! Drugim strategicznym punktem obserwacji była klatka schodowa na parterze gdzie kamera została zamontowana w rogu sufitu i dwóch ścian. Niewątpliwie sceny rozgrywające się na klatce schodowej zapierały dech w piersiach i mogły skutecznie konkurować z tymi z bramy. Co się jednak tam konkretnie działo niech pozostanie tajemnicą pomysłowej właścicielki oraz jej lokatorów. Pozostaje jedynie wierzyć, że inni pomysłodawcy podobnych stacji telewizyjnych cieszą się równie przednią rozrywką zaś ich lokatorzy podobną oglądalnością.


Recently, in our country the fashion on creation new TV canals and stations have developed rapidly! Multiple choice of TV entertainment tempts the growing number of citizens. How about doing the step further? And create our own, private TV? that nobody could access it? This very private idea has emerged in one Polish city which name starts withpletter. The landlady of the old building in the city decided to go with the fashion and as she was busybody she created her own TV station calledThe Old Building TV.The Old Building TVcopied the pattern ofRomanticacanal which is famous of blip in actions and love affairs. The main quarter ofThe Old Building TVwas set in the bedroom of the woman where the TV screen was put. It was connected to the network of cameras which were not hidden but installed in important places of the old building so the events could always (and especially on the evenings!) give more and more cheer to the viewers. The gate to the building was the one among this places. The gate was created from metal and was decorated with delicate elements. Behind the gate was the heavy, wooden door. How many meetings, greetings and partings did have their place int the gate! How many people went through the gate inside to go up by sheer stairs! This could not be skipped and had to be noticed. The second strategic place was stair case on the ground floor where the camera was put in the corner of celling and two walls. Without no doubt it was there where the beautiful scenes had their place. It is not extravagant to say that this scenes could easily be rivals for those from the gate. But let it what there was going on to be a secret of the landlady and her tenants. We might only believe that others owners of this kind of private TVs have also fun and their tenants have the same prime-time show.

wtorek, 2 kwietnia 2013

BAJKA O SUMIE/ THE CATFISH FERYTALE


Dawno, dawno temu, w odległej krainie żył sobie sum. Jego życie upływało błogo i spokojne do czasu gdy pewnego ranka nie wyłowił go wśród staroci i innych gratów człowiek i powiózł go za morze w nieznane lądy. Tam sum trafił do mieszkania człowieka i zawisł, zdaniem człowieka, w bardzo zacnym i godnym suma miejscu: mianowicie w łazience nad toaletą. Już nigdy więcej nie miał zobaczyć swoich braci i sióstr. Serce suma krwawiło, oj jak krwawiło bardzo...! W wyniku smutku nad swoim losem zgorzkniał. Odtąd zaczął wołać z zawiścią za wychodzącym z łazienki człowiekiem, aczkolwiek zawsze, zawsze (a jakże!) w swoim ojczystym języku: „Posprzątaj po sobie! Nie jestem twoją matką!” (w ojczystym języku: Clean the mess after yourself! I'm not your mother!). Zaś od czasu do czasu, zwłaszcza gdy człowiek odwracał się do niego plecami i gasząc światło wychodził z łazienki aby pozostawić go samego w ciemnościach, sum snuł na głos słodkie plany śpiewając następującą pieśń zemsty, poruszając swym ogonem i głową w takt muzyki:
„Bum, bum, bum, bum,                           (Boom, boom, boom, boom,
Zastrzelę cię,                                           I'm gonna shoot you right down,
Zwalę cię z nóg,                                      right offa your feet
Zabiorę cię do domu,                              Take you home with me,
Umieszczę cię u mnie w domu              put you in my house
(...)”                                                            (...))

Nie dziwmy się biednemu sumowi. Takie przeżycia musiały odcisnąć się piętnem na jego psychice. Żyłby tak i śpiewał dalej gdyby pewnego dnia jego elektryczne serce nie zaczęło bić wolniej, wolniej i wolniej aż w końcu zupełnie ustało... Sum ostatecznie zawisł martwo nad toaletą. I nie było już komu upomnieć człowieka odnośnie porządku.

Tutaj znajduje się pieśń zemsty suma w wersji oryginalnej śpiewana przez John Lee Hooker zatytułowanej „Boom Boom”.




Once upon a time far away from here there was a catfish. Its life was peaceful and calm until one morning the catfish was fished out from among of odd pieces of junk and taken overseas into the country of a man. There, the catfish appeared in the flat of the man. In the opinion of the man the catfish was hanged in very admirable and respectable place: over the toilet. Never ever was the catfish meant to see its brothers and sisters. The heart of the catfish was blooding, very blooding...! In the result of its fate the catfish become embittered. It was then when it started screaming after the leaving the toilet the man, always, always in its native language: "Clean the mess after yourself! I'm not your mother!". And from time to time, especially when the man was showing to the catfish his back and turning the light down was leaving the toilet to left the catfish alone, the catfish was planning loudly its sweet revenge with singing and dancing in the rhythm:

"Boom, boom, boom, boom,
I'm gonna shoot you right down,
right offa your feet
Take you home with me,
put you in my house 

(...)"


Do not marvel at the behavior of this poor thing. Such a experience must have taken a toll on its mentality. It would live forever in this way unless its electrical heart stopped working and the heartbeat become lower, lower and lower.. Finally, the lifeless catfish sadly and lonely hanged over the toilet in the darkness. And there was nobody to admonish the man about a neatness.